Zgodnie z obietnicą publikuję zdjęcia. Kolor oczywiście nie do końca wierny, ale nowa patyna ma wyraźnie brązowawy odcień. Dla porównania ostatnie ze zdjęć pokazuje tsubę w towarzystwie dwóch innych tsub sukashi.
Jestem bardzo ciekaw Waszych opinii. Kolejne zdjęcia tej tsuby opublikuję gdy patyna będzie głębsza, czyli za jakieś trzy lata ;-)
rzeczywiscie widac ze patyna jes nowiutka:):) jaka metodą robiona?
OdpowiedzUsuńtego niestety nie wiem, ale wątpię aby użyto szczurzych odchodów jak w niektórych tradycyjnych przepisach japonskich ;-)
OdpowiedzUsuńPost scriptum: Nie mogło się to skończyć inaczej. Tsuba poszła do dodatkowej patynacji. Nie byłem do końca gotowy czekać te dwieście lat aż patyna nabierze świetności, więc postanowiłem że szczurze odchody nie będą mi przeszkadzać ;-)
OdpowiedzUsuńTak więc pozwolę sobie przy okazji jeszcze ten jeden, ostatni raz opublikować jej zdjęcie, w lepszej - jak mam nadzieję - patynie niż ta, którą widać na zdjęciu.